Zorganizuj epicką akcję w szkole – krok po kroku
Zanim zaczniesz myśleć o kulminacyjnym dniu akcji, zatrzymaj się na chwilę i wyobraź sobie, jak Twoja inicjatywa może zmienić ducha szkoły. Wybierz temat, który naprawdę porusza ludzi – może to być przeciwko nudzie w przerwach, odsłonięcie talentów uczniów lub kwestia ekologii. Ważne, żeby temat rezonował wśród rówieśników, bo dopiero wtedy zyskasz prawdziwe zaangażowanie. Gdy już masz w głowie wizję, zbierz grupę najbliższych znajomych z Samorządu Uczniowskiego lub kogoś, komu ufasz, i zorganizujcie krótkie spotkanie, podczas którego w luźnej atmosferze omówicie, co chcielibyście osiągnąć i w jakiej formie. Pisać na kartce „epicka akcja” to za mało – warto najpierw wyrzucić z siebie wszystkie pomysły, nawet te pozornie kosmiczne, a potem wspólnie zdecydować, co ma największą szansę wypalić.
Kiedy macie za sobą burzę mózgów, czas przelać pomysły na papier w formie wstępnego planu. Ustalcie prosty harmonogram: termin akcji, orientacyjne godziny, miejsca na terenie szkoły (a może i poza nią), a także pierwsze zadania do wykonania, takie jak zgłoszenie inicjatywy opiekunowi SU czy zgoda dyrekcji. Rzućcie na stół wszystkie rzeczy, które mogą zadziałać – od dekoracji, przez krótkie występy uczniów, aż po możliwość zaproszenia lokalnej grupy muzycznej albo pokaz taneczny. Na tym etapie nie bójcie się marzyć: jeśli myślicie o wielkim flash mobie w szkolnym patio albo o bitwie na śpiewy w auli, zapiszcie to jako punkt „co by było, gdybyśmy mieli na to nieograniczone zasoby”.
Następny krok to zweryfikowanie planu w praktyce. Ustalcie, ile osób będzie potrzebnych do realizacji poszczególnych zadań. Zastanówcie się, czy potrzebujecie ekipy dekorującej korytarze, fotografa dokumentującego wydarzenie, a może kogoś, kto zajmie się zbiórką nagród dla zwycięzców rywalizacji. Niech każdy z członków zespołu zdecyduje, co robi najlepiej – ktoś będzie odpowiedzialny za załatwienie muzyki, inna osoba zajmie się organizacją stoisk, a jeszcze ktoś inny dopilnuje sprawy logistyki i bezpieczeństwa. Dzięki temu nikt nie będzie czuł się przytłoczony, a odpowiedzialność rozłoży się na kilka osób. Pamiętajcie, żeby w pakiecie mieć kogoś, kto cały czas koordynuje wszystkie te elementy, bo bez nadzoru projekt łatwo rozmyje się w chaosie.
Gdy już wiecie, kto robi co i macie mniej więcej pojęcie, jakie materiały będą potrzebne, czas pomyśleć o formalnościach. Zdradźcie swój plan opiekunowi SU, zapytajcie o dostępność auli, ewentualnie sali gimnastycznej, a także o warunki korzystania z nagłośnienia czy o kwestie ubezpieczenia wydarzenia. Trzeba dowiedzieć się, czy potrzebujecie zgody od Rady Pedagogicznej, a także czy szkoła ma budżet na drobne nagrody, dekoracje albo koszulkę z logo akcji. Nie bagatelizujcie tej części, bo często zdarza się, że ktoś później zgłasza, że wymaga się podpisu dyrekcji lub komisji BHP, i cała akcja odkłada się w czasie. Dlatego im wcześniej załatwicie formalności, tym lepiej – pozwoli to zyskać więcej czasu na realizację kreatywnej części przedsięwzięcia.
Z formalnościami uporane, teraz czas na zbieranie zasobów – zarówno materialnych, jak i ludzkich. Jeśli potrzebujecie gadżetów, koszulek, oplakatowania szkolnych korytarzy czy niewielkich nagród, zastanówcie się, skąd wziąć pieniądze. Jeżeli w budżecie SU jest tylko kilka stów, możecie zaproponować lokalnym przedsiębiorcom wsparcie w zamian za ich logo na plakatach albo wspomnienie w trakcie wydarzenia. Warto też poprosić Samorząd Rodziców o drobny zastrzyk gotówki i zebrać podpisy uczniów pod petycją do Rady Miasta, jeśli akcja wykracza poza mury szkoły. Pamiętajcie, że w takich sytuacjach liczy się konkretna prezentacja – krótka oferta sponsora, opis korzyści dla firmy i szacunek, że opowiadacie o tym, jak ich wsparcie pozytywnie wpłynie na lokalną społeczność.
W międzyczasie rozpocznijcie intensywną, ale kreatywną promocję. Niech szkolne media społecznościowe wibrują od teasera: kilka zagadkowych grafik, migawki z przygotowań czy krótkie wywiady z kolegami, którzy opowiadają, dlaczego czekają na akcję. Wykorzystajcie każdą przerwę – plakaty przy wejściu do szkoły, informacje przeczytane przez radiowęzeł na długiej przerwie, a także pogadanki w klasach. Jeśli jesteście w stanie, nagrajcie miniprogram video, w którym wyjaśnicie cel akcji i zachęcicie do współpracy. Kluczem jest zaszczepienie w uczniach myśli: „To już tuż, tuż, muszę być częścią tego wydarzenia”. Warto też zaangażować influencerów z własnej szkoły – jeśli ktoś popularny wśród uczniów wyrazi chęć wzięcia udziału czy wsparcia, nagle wszyscy poczują, że to wydarzenie warte jest uwagi.
Kiedy zbliża się dzień zero, upewnijcie się, że wszyscy wiedzą, jak ma przebiegać akcja. Zróbcie ostatnie spotkanie, na którym omówicie dokładnie scenariusz: o której otwieracie bramy, w jaki sposób wolontariusze witają gości, kto obsługuje stoliki gastronomiczne, jakie jest hasło wywoławcze do rozpoczęcia głównego punktu programu, a także co zrobić, jeśli nagle pogoda się zepsuje (jeśli działacie pod chmurką). Podzielcie plakietki z rolami – ktoś pilnuje wejścia, ktoś innej strefy, inna osoba ma włączone radio, by reagować na bieżące komunikaty. Przypomnijcie sobie telefony do rodziców, ewentualnych uczestników z innych szkół i wolontariuszy – trzeba mieć w ręku numery, by w razie czego błyskawicznie skontaktować się i zażegnać ewentualne kryzysy.
W końcu nadchodzi moment kulminacyjny. Postarajcie się przywitać wszystkich z uśmiechem i w stylu, który nawiązuje do epickiego charakteru akcji – może to być krótkie wejście przy muzyce czy uroczyste przecięcie wstęgi, które nagłaśni każdy telefon wśród zgromadzonych. Pamiętajcie o swojej roli gospodarzy – to do Was będą spływały pierwsze uwagi, dlatego zachowajcie luz, ale też gotowość do natychmiastowej reakcji. W trakcie trwania wydarzenia pilnujcie, czy wszystko idzie zgodnie z planem: czy zespół muzyczny gra o ustalonej porze, czy stoiska z pracami uczniów funkcjonują płynnie, a uczestnicy czują się zaopiekowani. Jeśli pojawią się usterki – na przykład awaria miksera czy niższa frekwencja w jednej ze stref – reagujcie szybko. Wystarczy, że poszukacie wolontariusza, który przeniesie część atrakcji z zapełnionego miejsca do pustszego, by zachować dynamikę imprezy i sprawić, że nikt się nie będzie nudził.
Gdy ostatnie dźwięki cichną i uczestnicy rozchodzą się do domów, pomyślcie o krótkim podsumowaniu w formie krótkiego „aftermovie” – kilka zdjęć i filmików z najważniejszych momentów, opatrzonych muzyką i zabawnymi fragmentami, a potem opublikowane w mediach społecznościowych. Dzięki temu każdy poczuje się, jakby jeszcze raz przeżył epickie wydarzenie, a Ci, którzy nie dotarli, zobaczą, co przegapili i sami zapragną pojawić się za rok. Niezależnie od sukcesów czy drobnych wpadek, zaplanujcie jeszcze jedno spotkanie „po szkole”, aby omówić, co wyszło świetnie, a co można poprawić. To zapewni, że kolejna akcja będzie jeszcze lepsza, a Wy nauczycie się więcej, niż ktokolwiek mógłby się spodziewać.
Tak krok po kroku rodzi się epicka akcja w szkole – od wielkiej idei, przez rozdzielenie ról i załatwienie formalności, aż po dzień zero i podsumowanie. Najważniejsze, by nigdy nie tracić z oczu głównego celu: świetnej zabawy, zintegrowanej społeczności i poczucia, że wspólnie faktycznie udało się stworzyć coś niezapomnianego.
Responses