40 osób, jeden cel

Mój największy sukces jednocześnie wiązał się z dużymi pokładami szczęścia jak i wkładem z moich doświadczeń, i wiedzy. 

Sukcesem było zarówno droga jaka do niego prowadziła jak i efekt końcowy. 

Zajmowałem się wyjazdem integracyjnym dla studentów trwającym jeden weekend. Wydarzenie mieściło się w ośrodku nad jeziorem. Projekt zrzeszał 3 samorządy z różnych wydziałów, mających swój sposób działania oraz funkcjonowania, a ja stanąłem na ich czele próbując ich zrzeszyć żeby osiągnąć wspólnie obrany cel – stworzenie czegoś niezapomnianego dla innych studentów. 

Na początku musiało się wyklarować kto tym wszystkim będzie przewodził i kto będzie odpowiedzialny. Tutaj dzięki mojemu dotychczasowemu zaangażowaniu i wykazywaniu ambicji zostałem wskazany na stanowisko koordynatora głównego. Następne kroki polegały na zebraniu odpowiedniego, kompetentnego zespołu, który pokryje 6 różnych dziedzin na które projekt się składał. Wyłonienie osób wymagało zgody i braku wątpliwości z żadnej ze stron. 

Kiedy uzbierał się cały zespół około 40 osobowy, pierwszym wyzwaniem było zintegrowanie wszystkich ludzi i obrać plan działania, ruszyć całą maszynę oraz dopilnować żeby przez te wszystkie miesiące przygotowań praca szła w atmosferze synergii i przyjacielskiej atmosfery – co na koniec dnia (patrząc na opinie osób zaangażowanych w ten projekt) – udało mi się.

Nie tylko dostarczyliśmy studentom wrażeń z okresu studiów, które będą wspominać przez długi czas, to zdołałem zebrać względnie różne osoby w jeden, zgrany zespół gdzie niektóre znajomości i przyjaźnie przetrwały do dzisiaj. 

Wszelkie spory, niedociągnięcia były wyjaśniane, problemy wychodziły na forum. To zaangażowanie i doświadczenie poszczególnych ‘starszych’ osób dały mi komfort w tym że nie zostałem rzucony na głęboką wodę. Starałem się żeby każdy został wysłuchany oraz żeby osoby nie czuły że marnują czas lub nie pracują nad czymś “swoim”.

Każda osoba miała swoją rolę i za coś była odpowiedzialna. Upewniłem się też, że osoby które ewidentnie się wyróżniały na tle innych – pomagały mi, wspierały w trudnych sytuacjach oraz dawały coś “od siebie” dostały odpowiednie wyróżnienie i podziękowania. 

Dowiedziałem się, że mimo braku kompetencji w danym temacie, mogłem zostać przyjacielem tych osób kompetentnych, żeby wiedziały że mogą na mnie polegać, a ja na nich. Dzięki wzajemnemu wsparciu myślę że wszyscy osiągnęliśmy sukces.

Autor: Igor Buszta

Related Articles

Responses

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *