Z wytrwałości do świadectwa
Ostatnie tygodnie były dla mnie czasem refleksji i ogromnej satysfakcji – udało mi się zakończyć ważny etap życia. Ukończyłam liceum i dobrze zdałam maturę. Choć dla wielu to po prostu naturalna kolej rzeczy, dla mnie to coś więcej niż tylko papier czy wynik. To symbol wielu lat pracy, wyzwań, wzlotów i chwil zwątpienia, które udało mi się przezwyciężyć.
Droga do tego momentu nie była łatwa. Liceum okazało się nie tylko miejscem nauki, ale i szkołą życia. Były dni pełne stresu, zarwanych nocy, a także momenty, kiedy wątpiłam, czy dam radę. Szczególnie ostatni rok – maturalny – wymagał ogromnej mobilizacji. Ilość materiału do opanowania bywała przytłaczająca, a presja związana z egzaminem bardzo realna. Mimo to nie poddałam się. Dzięki systematyczności, dobremu planowi nauki i wsparciu bliskich udało się osiągnąć wyniki, z których jestem naprawdę dumna.
Na mój sukces złożyło się wiele czynników. Między innymi takich jak wytrwałość, determinacja, ale też umiejętność odpoczynku i dbania o zdrową równowagę. Zrozumiałam, że nie chodzi tylko o to, ile godzin spędza się nad książkami, ale o to, jak się uczy i jak radzi sobie z emocjami. Nauczyłam się planować, wyciągać wnioski z błędów i ufać sobie.
Jestem z siebie dumna, bo wiem, ile mnie to kosztowało. Nie tylko włożonego czasu, ale też odwagi, by mierzyć się z własnymi słabościami. Ta droga nauczyła mnie, że potrafię więcej, niż myślałam, a sukces nie zawsze oznacza bycie najlepszym. Czasem to po prostu pokonanie samej siebie z wczoraj.
Odkryłam, że siła nie polega na byciu niezniszczalnym, ale na tym, by mimo trudności iść dalej. Matura to nie koniec, a dopiero początek. Teraz patrzę w przyszłość z ekscytacją i wdzięcznością za doświadczenia, za ludzi, którzy mi towarzyszyli, i za samą siebie, bo nie zrezygnowałam, nawet gdy było ciężko.
Autor: Barbara Krukowska
Responses