Dlaczego warto czasem się zatrzymać?

Kiedy dołączyłem do Młodzieżowej Rady Miasta, byłem pełen energii i ekscytacji. Wreszcie mogłem coś realnie zmieniać, mieć wpływ, działać z innymi młodymi, którym też zależy. Czułem się częścią czegoś większego. Od razu rzuciłem się w wir spotkań, pomysłów, wydarzeń. Chciałem, żeby wszystko działo się szybko, żebyśmy jako rada byli widoczni, aktywni, potrzebni.

I naprawdę dużo się działo. Każdy projekt to było wyzwanie, ale i satysfakcja. Każde spotkanie – szansa na nowe znajomości i nowe inspiracje. Ale w pewnym momencie zacząłem zauważać, że coś mi umyka. Że zamiast się cieszyć z efektów, myślę już o kolejnym kroku. Że mimo że robię rzeczy, które lubię, jestem coraz bardziej zmęczony. Zrozumiałem, że tak jak w każdej pracy społecznej, można się łatwo zatracić – nie z braku chęci, ale właśnie dlatego, że tych chęci jest… aż za dużo.

Wtedy pierwszy raz świadomie się zatrzymałem. Bez wyrzutów sumienia. Zamiast kolejnego wydarzenia – spotkanie z samym sobą. Zamiast planowania – chwila refleksji. Zapytałem siebie: Po co właściwie to wszystko robię?

I odpowiedź przyszła bardzo naturalnie: bo chcę, żeby głos młodych miał znaczenie. Bo wierzę, że młodzież ma prawo mówić o swoich potrzebach i że potrafimy wspólnie szukać rozwiązań. Ale żeby to robić skutecznie, trzeba też dbać o siebie – o swoją motywację, energię, relacje w zespole. A tego nie da się osiągnąć, jeśli biegniemy bez przerwy.

To był dla mnie ważny moment. Nauczyłem się, że skuteczne działanie to nie tylko odhaczanie kolejnych zadań. To też zatrzymanie się na chwilę, złapanie dystansu, zadbanie o to, żebyśmy jako rada funkcjonowali nie jak grupa przypadkowych osób, ale jak zespół, który się wspiera i rozumie.

Jeśli czytasz ten post i jesteś członkiem Młodzieżowej Rady – mam jedną prostą radę: zwolnij czasem. Serio. Zatrzymaj się i zobacz, jak się czujesz. Pogadaj z innymi nie tylko o projektach, ale o tym, co u nich słychać. Zobacz, co was cieszy, a co frustruje. Daj sobie i innym przestrzeń – na pomysły, na emocje, na błędy.

To nie jest słabość. To dojrzałość. Działanie z głową, nie tylko z rozpędu. I szansa na to, żeby to, co robimy, miało jeszcze większy sens.

Bo młodzieżowy głos to coś więcej niż tylko postulaty i wydarzenia. To też troska o siebie nawzajem.

Działajmy razem – i mądrze.

Related Articles

Responses

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *