Od „nie potrafię” do lauru

Cześć wszystkim! Chciałbym podzielić się z Wami niesamowitą wiadomością, która napawa mnie ogromną dumą! Udało mi się zostać laureatem olimpiady chemicznej! 

Moja droga do tego sukcesu była pełna wyzwań. Pamiętam, jak w siódmej klasie moja nauczycielka chemii, która jest dla mnie autorytetem, studziła mój zapał do olimpiady. Mówiła, żebym dał sobie czas. Posłuchałem, ale w ósmej klasie już wiedziałem, że to jest to. Przygotowania były intensywne. Musiałem zmierzyć się ze stresem, który towarzyszył mi na każdym etapie. Pamiętam, jak serce waliło mi przed pierwszym etapem, a w głowie panikowałem, że wszystko zapomniałem.

Kluczowe dla mojego sukcesu okazało się kilka rzeczy. Po pierwsze, ciężka praca i systematyczność. Po drugie, wsparcie innych, nauka z przyjacielem, który również przeszedł do kolejnego etapu, dała mi wiele siły. Ale prawdziwą zmianę poczułem, gdy odkryłem mindfulness, czyli uważność. Nauczyłem się głębokiego oddychania, progresywnej relaksacji mięśni i krótkich medytacji, które pomagały mi radzić sobie ze stresem i być “tu i teraz”. To było jak odkrycie supermocy! Dzięki temu na finale czułem spokój, byłem przygotowany nie tylko merytorycznie, ale i mentalnie.

Jestem z siebie dumny, ponieważ udowodniłem sobie, że nie ma murów nie do przejścia, że największe ograniczenia są w naszych głowach. To zwycięstwo pokazało mi, że mogę zamienić “nie potrafię” na “jeszcze nie potrafię, ale się nauczę”. To jest ta bezcenna lekcja, którą wyniosłem z tej przygody. Stres jest częścią życia, ale można nauczyć się z nim żyć i wykorzystać go jako motywację.

Autor: Tyberiusz Wylon

Related Articles

Responses

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *